Michał Burczyński (AZS Olsztyn) wywalczył tytuł bojerowego mistrza świata 2019 w rywalizacji rozgrywanej na jeziorze Indian w stanie Ohio USA. Wystartowało w nich 106 zawodników z 10 państw. Srebrny medal wywalczył Jarosław Radzki (KKS Warmia Olsztyn), a brązowy Tomasz Zakrzewski (MKŻ Mikołajki). Piąte miejsce zdobył Robert Graczyk (MKŻ Mikołajki), 28 miejsce Jurek Sukow.
Wyniki: 2019 MŚ wyniki
Należy nadmienić, że sprzęt polskich zawodników nie dotarł na miejsce regat i aby móc wziąć udział w rywalizacji Polacy musieli pożyczać sprzęt od amerykańskich żeglarzy. Część z Polaków z powodów technicznych wróciła do Polski nie biorąc udziału w rywalizacji. Takiego obrotu spraw logistycznych nikt się nie spodziewał, ale Polacy pokazali, że potrafią wygrywać nawet na przysłowiowych drzwiach od stodoły. To bezprecedensowa sytuacja w światowych bojerach i jednocześnie świetny przykład sportowego ducha i fair play.
Relacja Michała:
Daniel Hearn! To dzięki temu przyjacielowi miałem szanse wystartować w tegorocznych Mistrzostwach Świata! Sprzęt nie doleciał na regaty wiec musiałem sobie jakoś poradzić. Warto podkreślić ,ze kolega oddał swój pierwszoligowy zestaw, a sam postanowił wystartować na zapasowym. Słowa uznania dla tego faceta za wielkie serce i 100 % fair play! W tym roku mamy dwóch mistrzów świata: to Daniel Hearn i Ja;)
Relacja Tomka:
Bojerowe mistrzostwa świata kończę z brązowym medalem. Na pożyczonych żaglach, z jednym kompletem płóz, bojerem odzyskanym po wielu latach leżakowania i nowym masztem. Na poskładanie wszystkiego na lodzie miałem tylko jedno popołudnie, ponieważ następnego dnia ruszały wyścigi finałowe. A to było niełatwe zadanie. Dla wyjaśnienia dodam, że podstawowy sprzęt mój jak również całej polskiej reprezentacji nie do leciał do USA w zawiązku z jakimś zatorem w Paryżu i po kilku dniach walki z przewoźnikami został zawrócony do Warszawy. To niewiarygodna sytuacja, która nie ma precedensu w bojerowej historii.
Po pierwszym dniu zajmowałem ósmą lokatę z wyścigammi 10, 9. To była bardzo niekomfortowa pozycja bo brakowało chociaż jednego dobrego finiszu. Drugiego dnia nie było miejsca na błąd, należało zresetować złe emocje i przystąpić do rywalizacji na maksymalnej koncentracji. I w każdym z
trzech kolejnych wyścigów bardzo szybko odrabiałem straty zajmując miejsca 3, 3, 2. To zbliżyło mnie do drugiego zawodnika (Jarka) na 1 punkt. Szósty wyścig wystartowałem w lewą stronę, podczas gdy prawa okazała się super korzystna i Jarek jadący w prawo finiszował drugi, a ja po szalonym pościgu
dojechałem szósty. Dystans do Jarka się zwiększył, ale taż umocniłem się na trzecim. Bardzo zdziwiła mnie decyzja komisji, że w tym momencie kończą ściganie i wysyłają nas do portu. Powodem było zmęczenie i przemarznięcie członków komisji regatowej. Mieliśmy piękny wiatr i 2 godziny do
zachodu słońca oraz prognozy, że następnego dnia wiatru nie będzie. Prognozy się sprawdziły i po całodziennym oczekiwaniu na wiatr regaty zostały zakończone.
Wielki szacun dla Michal Burczynski za to, że będąc w podobnej sytuacji poskładał puzle i sięgnął po tytuł mistrzowski w mistrzowskim stylu oraz dla Jarosław Radzki , który jest cały czas w gazie i skutecznie to wykorzystuje. Świetnie walczył również Robert GrajekGrajek kończąc na piątym miejscu. Ogromna szkoda, że Lukasz Zakrzewski, DariuszKardaś, Marek Stefaniuk i DN Warmia Skorza nie dali rady poskładać zestawów pozwalających na rywalizację na poziomie.
Słowa podziękowania dla Steve Orlebeke oraz Mark Isabell za pożyczenie sprzętu i udostępnienie warsztatu do
dokonania kilku ważnych przeróbek, żeby tymi składakami dało się przyzwoicie latać. Zawsze możemy na Was liczyć. To książkowy przykład ducha fair play. Dziękuję rónież OliverMoore za dostarczenie świeżego masztu. Od jutra zaczyna się rywalizacja w mistrzostwach Ameryki Północnej. Gdzie - nie wiadomo bo dzisiaj pakujemy sprzęt i uciekamy przed dużym deszczem/śniegiem.