Daniel Hearn został uhonorowany przez PZŻ i naszą Flotę za fair play pomoc MIchałowi w ubieglym roku.
dalej czytaj na http://pya.org.pl/polski-zwiazek-zeglarski/news/daniel-hearn-uhonorowany-przez-pzz-za-gest-fair-play
Jurek P-58
RELACJA MICHAŁA BURCZYŃSKIEGO:
Tegoroczne mistrzostwa świata na długo pozostaną w mojej pamięci. Wygrałem regaty na pożyczonym sprzęcie. To niewiarygodne. Jedyne co tak naprawdę było moje, to set 3 żagli od Ullman Sails.
W tym roku już po raz 10 startowałem w Gold Cup rozgrywanym w USA. Szlaki były przetarte i wszystko miało pójść zgodnie z planem. Jednak splot niefortunnych zdarzeń mocno zmienił moje plany startowe.
Cała sytuacja wydawała się nieprawdopodobna. Mieliśmy (polski team) kilka dni zapasu w wysyłce sprzętu do USA, właśnie na takie niespodziewane sytuacje jak ta.
Nasz bojerowy sprzęt utknął na lotnisku w Paryżu. Nasze ponaglenia kierowane do przewoźnika nic nie dawały.
Splot pechowych zdarzeń spowodował, ze nawet nasza ostatnia szansa, czyli samolot, którym sprzęt miał dotrzeć na 3 dni przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata, nie wystartował z powodu awarii.
Zrobiło się nerwowo.
Telefony do firmy logistycznej nie przynosiły efektów, poddałem się i zrozumiałem ze mój sprzęt nie doleci na czas!
Nie pozostało mi nic innego jak powiedzieć trudno i założyć ,ze pobyt w USA będzie spotkaniem ze znajomymi bojerowcami i dla mnie w tym roku turystyczna zabawą.
Chciałem pożyczyć jakikolwiek bojer, na którym będę mógł stanąć na linii startu i po prostu kończyć wyścigi.
Presja przedstartowa odpuściła zupełnie.
Rozpocząłem kompletowanie bojera.
Tego dnia moj przyjaciel z Madison Daniel Hearn zaproponował mi pożyczenie swojego bojera. Daniel posiada kilka zestawów sprzętu, w tym jeden topowy i to właśnie ten zestaw mi zaproponował. Było to dla mnie coś niesamowitego i bardzo wzruszającego. Trudno mi opisać te emocje, bo aż łzy napływały mi do oczu.
Na początku nie wiedziałem czy mogę się zgodzić na taka propozycje.
Daniel tak na prawdę zrezygnował ze swojej walki o wynik w Mistrzostwach Świata, abym ja mógł się ścigać w czołówce.
Dziękuje Daniel! Los się do mnie uśmiechnął i poczułem, że jeszcze mogę powalczyć w Mistrzostwach Świata 2019.
Szczęście całej sytuacji polegało na tym ze okazało się iż Daniel i ja używamy sprzętu o podobnych parametrach co przy tak wymagającej technicznie dyscyplinie ma decydujące znaczenie. Sprzęt był dobrany jak na moja miarę.
Jedynym moim elementem podczas tych regat były nowe żagle Ulmann Sails, które tuż przed wyścigami dowiózł mi Ron Sherry.
Na szczęście to sprawdzony i pewny element, który znam od wielu lat i wiem jak należy trymować.
Po tych dniach poprzedzających regaty pełnych stresów i wzruszeń stanąłem na linii startu z ogromna determinacja i radością ze się udało dzięki przyjaciołom.
Moim celem było zajecie top10. Wiedziałem, że zwycięstwo w tak technicznej klasie jak DN na pożyczonym bojerze jest praktycznie niemożliwe.
Kiedy ruszył pierwszy wyścig, a ja dopadłem pierwszy znak na trzecim miejscu zrozumiałem, że mam dobrą szybkość. Wygrałem ten wyścig...kolejny też....kolejny... to było jak sen.
Regaty wygrałem z dużą przewaga punktowa wygrywając 4/6 wyścigów.
To mój trzeci tytuł MŚ ale na długo zapadnie mi w pamięci jako wyjątkowy.
Mija też 40 lat od czasu, kiedy mój Tata wygrał DN Gold Cup w USA 79'. Może tak właśnie miało być!
W tym roku mamy dwóch bojerowych MŚ: to Daniel Hearn i ja.
Michał Burczyński
This year's World Championships will remain in my memory for a very long time. I have won the regatta using borrowed equipment. It's unbelievable. The only part of gear that was mine was a set of three sails from Ullman Sails (Fo1, Abss, Ms1).
This was my tenth time in the Gold Cup in USA. The trails were blazed and everything was supposed to go as planned. But than a series of unfortunate events has occurred that severely affected my starting plans. The whole thing seemed improbable. We (the Polish team) had a few days of head start in sending our ice boats to the USA, in case of any unforeseen problems. Our equipment got held up at the Paris airport. Our appeals to the shipping company were all for nothing. Our bad luck continued, as our last chance, the plain which was supposed to bring our gear three days before the start of the Championships, failed to take off because of a malfunction.
The atmosphere was very nervous. All my calls to the shipping company yielded no results, I gave up and just accepted that my ice boat will not arrive on time! All that was left was to just treat my stay as an opportunity to catch up with other iceboaters and a tourist trip. I still tried to borrow any ice boat, just to appear at the starting line and finish the races. All the pre-start pressure left me completely. I started putting a yacht together.Daniel Hearn from Madison has a few sets of gear, one of them top-shelf, and he offered me this one. It was an amazing and an incredibly touching gesture. It's hard for me to describe my emotions at that point, but suffice to say that I had tears in my eyes. I wasn't sure I could even accept such a generous offer. In doing this, Daniel Hearn has effectively withdrawn from his race for the title, to allow me to start in the elite ranks. Thank you so much, Daniel! Fate has smiled upon me, I still had a fighting chance in the World Championships 2019! Additionally, it turned out that me and Daniel use gear with similar parameters (Peter Hamrak plank and mast), which is very important in such a technical sports discipline. The gear was almost perfectly tailored to my needs. The only piece of equipment that was mine was the set of brand-new Ulmann Sails, delivered to me by Ron Sherry right before the race. Thank you Mike Boston. Fortunately, they are a tried and tested element of equipment, which I have known for many years and am familiar with.Following those emotional stressful few days before the regatta, I have appeared at the starting line full of determination and joy that I had made it, with the help of my great friends. My goal was to place in the top ten. I knew that winning a class as technical as DN on a borrowed ice yacht was nearly impossible. When the first race started and I hit the first mark in third position, I knew I had good speed. I won this race, and the next one, and the next. It was like a dream. I won the whole regatta with a great point advantage, winning 4 out of 6 races. This is my third World title, and my most memorable one. It's also been 40 years since my dad has won the DN Gold Cup in USA, in 1979. Maybe this was meant to be! Michał Burczyński.