moja budowa bojera

Konstrukcja już powstała. burty wyginałem na gorąco(miejsce wyginane owinąłem luźno czarną folią i podgrzewałem wpuszczając do środka gorącą parę 20-30 minut) z desek sosnowych o grubości 18mm.
Z takich samych desek 2x18 (wcześniej wygiąłem) skleiłem płozownicę.
Teraz mam pytanie może ktoś wie ile kosztowały by okucia boczne płozownicy lub grubość blachy (kwasówkilub zwykłej) z której można wykonać .
Nie wiem jak można tu wstawić fotki. Proszę o podpowiedź

Czy burty na części rufowej są wyginane z jednej ciągłej burty czy są doklejane.

mam kilka pytań
1 Jakiej grubości(myślę że wystarczy 20mm) jest deska na burty ( świerk czy sosna)
2 Czy wyginanie odbywa się suchego drewna
3 Czy sklejasz mokre burty .Takie łatwiej wygiąć a potem suszysz
4 Czy wyginasz suche tylko zaparzaż deski
proszę o podpowiedzi

Witam, oto dalszy ciąg moich zmagań z kadłubem.
Po dokładnym oszlifowaniu przyszedł czas na sklejkę 3mm najpierw w kokpicie później reszta









Około tygodnia trwało samo klejenie sklejki, ale satysfakcja gwarantowana

Noto trochę się uspokoiłem, bo gościu który jeżdzi takim motocyklem, jest nazywany ostrym zawodnikiem i na bojerach mógłby trochę napsuć krwi starym wyjadaczom. Ale skoro bojerów nie kocha to trudno, może nie dokońca wie co traci. Pozdrawiam was .
Mirek Honda VFR 1200

To R6 braciszka.
Ja mam swoje żagle,a on kółka.
Jeździłem tym motocyklem,on do bojera bał się wejść

Maniek, widzę na zdjęciach,że lubisz żwawo się poruszać. Pochwal się, co to za bryka stoi u Ciebie w garażu. Wygląda mi na Yamaszkę R6 albo starszą wersję R1 ?

Kleiłem poliuretanem D4 SOUDAL, wydał mi się dobry.
Spieniał się i wypełniam bardzo szczelnie łączenia.
Jego siłę poznałem gdy odrywałem kadłub od blatu(w foto dalej)
W kokpicie miejsca jest dosyć, nawet będę musiał wykombinować
jakiś regulowany podnóżek, a jeśli chodzi o nowy kadłub to już
od dawna chodzi mi to po głowie.Dziękuję koledze
Podpora masztu też trochę przemiarowana

Z sektora przedniego jestem już bardziej zadowolony



Ktoś powiedział mi,że nie trzeba browaru kupować, żeby się piwa
napić.Jednak jak się sercem czuje, że go to uszczęśliwi, to żadna
siła nie przetłumaczy.
Przed budową nawet w bojerze nie leżałem, nie mówiąc już o jakimś
lataniu.Czułem jednak,że to coś dla mnie.

I tu nieszczęsne odrywanie od blatu, klej przesiąkł przez papier.

Dalej płaszczyzna- oszlifowałem, że mucha nie siada.

Proponuje obejrzeć zdjęcia:
www.facebook.com/photo.php?fbid=54200118...77264&type=1&theater

Kiedy już zacząłem kleić drewno wciągnąłem się w to bez reszty.
Nerw mnie tylko brał gdy trzeba było wracać do domu i iść do pracy następnego dnia.
Nie potrafiłem dokładnie wyznaczyć miejsca mocowania płozownicy,
więc wkleiłem szerszą deskę tak by zachować dużą tolerancję.



Gdybym dzisiaj miał zrobić to jeszcze raz użyłbym sklejki lub drewna
cieńszego o połowę, wtedy jednak z opowiadań jak ogromne siły
działają na kadłub przy szkwałach bałem się, że konstrukcja może
nie wytrzymać.

W specyfikacji wysokości burt są jasno określona, lecz dokładnych szerokości nie mogłem się doszukać, więc sam je wyznaczyłem tak aby
uniknąć dużych naprężeń.

Witam kolegów!
Za namową P-247 kilka fotek z budowy mojego garażowego bojera.
Być może prawdziwi budowniczy uznają moją konstrukcję za profanację
sztuki szkutniczej, ale uwierzcie że starałem się jak mogłem, żeby
wszystko było jak należy.





Na blacie wyznaczyłem oś, od niej złapałem wymiary, wysokości burt
wyciąłem wcześniej w/g specyfikacji


teraz wiem, że drewno trochę grube, ale i bardzo lekkie

wyznaczyłem sektory i dalej już jakoś poszło